+7
fokpl 14 kwietnia 2014 21:43
Norwegia to kraj skandynawski. Liczy ona zaledwie 4 miliony mieszkańców, czyli tyle samo co nasza… Warszawa, pomimo że kraj ten jest 1,2 razy większy od Polski. Mieszka tam 70 000 Polaków. Norwegia posiada najwięcej milionerów w przeliczeniu na 1 mieszkańca. Średnia temperatura wynosi w styczniu -4°C, w lipcu 17°C. Kierowca zatrzymany za jazdę pod wpływem alkoholu trafia na 30 dni do więzienia, traci prawo jazdy oraz musi zapłacić 10 % swoich rocznych dochodów. Mandaty za przekroczenie prędkości są wyższe niż za posiadanie narkotyków. Jadąc o 10 km/h grozi mandat w wysokości 500 $. Norwegia jest jednym z największych na świecie eksporterem ropy naftowej i naturalnego gazu. Wino i likier można kupić jedynie w specjalnych punktach monopolowych zwanym Vinmonopolet. Sklepy spożywcze nie mogą być otwarte w niedziele. Zakupy można robić jedynie w kioskach i na stacjach benzynowych. To tylko kilka ciekawostek o tym pięknym kraju.

Moją przygodę zaczynam na lotnisku Katowice – Pyrzowice, jest to mały port lotniczy obsługujący tylko loty europejskie. Przyjemny, spokojny i czysty, zero tłoku i kolejek, byłem zadowolony. Plusem jest, że to lotnisko znajduje się najbliżej mojego domu, pomimo tego jestem tutaj pierwszy raz.



Do Bergen na lotnisko Flesland lecę węgierskimi liniami lotniczymi WizzAir. Jak na tanie linie było lepiej niż w RyanAir, całość wypadła całkiem znośnie. Straaaasznie mało miejsca na nogi! Lot opóźniony 15 min. Obsługa w samolocie bardzo sympatyczna i miła. Pomimo paru niedogodności polecam. Za tak małe pieniądze można się pomęczyć dwie godzinki!

Planowo wylot 17.35, przylot 19.50



Bergen nazywane jest bramą do fiordów i znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO, dlatego wybrałem to miasto, jako cel mojej wyprawy do Norwegii.

Miasto słynie z hanzeatyckiego portu Bryggen, targu rybnego, otaczających go gór i fiordów takich jak Hardangerfjord i Sognefjord.

Bergen nazywane jest także „miastem deszczu”. Pada tutaj przez 275 dni w roku.


Dzień pierwszy

Odległość od lotniska do miasta wynosi 19 km. Po zameldowaniu się i chwili odpoczynku wyruszam zwiedzić okolicę. Na szczęście hotel mieści się w ścisłym centrum Bergen.



Ostatnie zdjęcia miasta nocą i wracam do hotelu.

Bryggen to szereg hanzeatyckich budynków handlowych, które znajdują się od 1979 roku na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Kiedyś była to placówka handlowa, a dzisiaj pełni funkcje turystyczne, mieszczą się w nich m.in. sklepy z pamiątkami, restauracje, puby oraz muzea.




Dzień drugi

Następny dzień, od rana pada… Witamy w Bergen!



Piękne stare uliczki Bryggen. Większość zabudowy w mieście została zniszczona przez pożary.



Czas na, przez wielu polecaną, kolej linowo-terenowa łącząca miasto ze szczytem góry Fløyen (320 m n.p.m.), czyli Fløibanen.

Koszt 85 NOK



Lubię podróżować, kiedy w danym miejscu nie ma wysokiego sezonu. Można wtedy poczuć klimat, bez tych wszystkich turystów oraz tłoku i długich kolejek.

Wjeżdżam pod górę, na szczęście przestało tak mocno padać.



Szczyt o wysokości 399 m n.p.m. w Norwegii. Jest jednym z siedmiu szczytów otaczających miasto Bergen.

Piękny widok! Niestety słaba widoczność przez chmury…



Po 10 minutach nie widać już nic, wszystko spowite chmurami.



Najbardziej znane z norweskich istot mitycznych są trolle. Nie mają one nic wspólnego z naszymi miłymi i pomocnymi krasnalami. Ta nazwa obejmuje cały szereg brzydkich, człekokształtnych i nieprzyjemnych istot. Choć mogą mieć różny wygląd, mają kilka wspólnych cech – są głupie, złośliwe i niebezpieczne. Złośliwy pan troll, czyli Trollgubben ma równie złośliwą trollową żonę – Trollkjerringa. Mieszkają zazwyczaj w niedostępnych miejscach w lasach lub jaskiniach. I szkodzą, jak tylko mogą. Ich dalekimi kuzynami są gnomy, zwane po norwesku nisse. Te wyglądem przypominają nieco swojskie krasnale. Inaczej niż trolle, często pojawiają się blisko człowieka. Opiekują się gospodarstwem, pomagają w oborze i tam przeważnie mieszkają. Jeżeli dobrze się je traktuje i w wieczór wigilijny obficie karmi, są przyjazne. W przeciwnym razie też potrafią być naprawdę złośliwe. W Norwegii to właśnie dobrze odkarmiony julenissen przynosi prezenty na Boże Narodzenie.

Troll na górze Fløyen



Norwegowie są już chyba przyzwyczajeni do takiej pogody. Mimo deszczu i chłodu pełno osób spaceruje po mieście.



Czas na miejsce, z którego słynie Bergen, czyli targ rybny Fisketorget.



Na targu w Bergen można kupić różne gatunki świeżych ryb, krabów i innych żyjących stworzeń wyłowionych przez tutejszych rybaków. Będąc w Bergen koniecznie trzeba wstąpić na targ rybny i skosztować kanapek ze świeżymi rybkami…

…ale tego bym nie spróbował.



Około 70 procent klientów stoisk na Fisketorget stanowią turyści. Warto dodać, że handlowe tradycje Fisketorget sięgają już siedmiu wieków.

Czas na obiad. Jedno z moich ulubionych dań, czyli krewetki!



Zawsze chciałem spróbować homara, nareszcie mam okazję! I to świeżego, rano złowionego.



Warto wejść tutaj i zjeść prawdziwe owoce morza, są świeże i pyszne! Szczególnie, że za oknem takie widoki…



Nad targiem rybnym znajduje się informacja turystyczna. Polecam wejść tam przed zwiedzaniem miasta. Dowiemy się gdzie dobrze zjeść, tanio się przespać, co zwiedzić, jakie atrakcje czekają na nas w Bergen. W środku znajdziemy także mapy miasta oraz ulotki o wszystkich zabytkach oraz rozrywkach. Można tutaj kupić pamiątki, pocztówki, bilety autobusowe, czy wycieczki po fiordach. Znajduje się tam także darmowy internet.



A tak wygląda Informacja Turystyczna w środku.



Ruszam dalej, przed siebie, bez celu. Po chwili dochodzę do stawu. Wszędzie gołębie i mewy, które są jakieś takie…

…grubsze.



Norwegowie uważani są za osoby niemiłe. Wpadając na kogoś nie przepraszają, nie dziękują za pomoc, rzadko się uśmiechają do osób których nie znają. Gdy jednak się o coś spytamy, to okazuję się, że są oni bardzo pomocni i przyjaźni.



Nietypowa rzeźba w centrum Bergen.



Norwegia zajmuje jedno z pierwszych miejsc w rankingu państw, w których żyje się najlepiej. W tym słabo zaludnionym kraju wciąż można znaleźć wiele ciekawych ofert pracy. Potrzebni są tam specjaliści i robotnicy pracujący przy wydobyciu ropy naftowej, w przemyśle rybnym, leśnictwie, turystyce, budownictwie i opiece zdrowotnej, marynarze i przedstawiciele innych zawodów morskich.



W mieście można także pograć na instrumentach, ciekawa rzecz, nigdy wcześniej się z takim czymś nie spotkałem.



A na kolacje coś specjalnego!

Jako przystawka mięso z łosia, które bardzo mi smakowało.



A jako danie główne mięso z renifera, które smakiem przypominało polską wątróbkę.



Na koniec dnia nadszedł czas na odpoczynek, poprosiłem o najbardziej norweskie piwo.

Alkohol jest tutaj duuużo droższy niż w Polsce. Cena za 3 browary?

240 NOK, czyli jakieś 120 PLN!



W barach wiele osób siedzi na zewnątrz. Czemu nie jest im zimno? Otóż rozwiązanie jest bardzo proste.

Każdy stolik ma ogrzewanie z góry.



Na każdym krześle znajduję się także koc, którym można się okryć.



Czas wracać do hotelu…


Dzień trzeci

Czas na to, po co tutaj przyjechałem, czyli wycieczkę po fiordach.
Mapa trasy:
Bergen – Voss – Gudvangen – Flåm – Myrdal – Bergen
na niebiesko – pociąg
na pomarańczowo – autobus
na czerwono – statek



Z hotelu wychodzę o 8 rano.
W porcie przybyło jachtów, pewnie dlatego, że jest sobota.



Pierwszą trasę pokonuję pociągiem. Norges Statsbaner – norweski narodowy przewoźnik kolejowy z siedzibą w Oslo. Przedsiębiorstwo zostało założone w 1854, a obecnie zatrudnia 10 646 osób



Podczas jazdy pociągiem co chwilę wjeżdżamy do jakiegoś tunelu.

Z powodu warunków drogowych i pogodowych w Norwegii jest dosyć spora liczba tuneli. Na przełomie tylko lat 70. i 80. wybudowano ich ponad 20.

Widoki z pociągu.



Lærdalstunnelen – drugi najdłuższy na świecie tunel drogowy.
Długość 24,5 kilometra i znajduje się między Aurland i Lærdal.
Został on oddany do użytku w 2001 roku. Tunel budowano przez 5 lat, a koszty projektu i wykonania wyniosły 2 miliardy NOK, czyli około 1 miliarda PLN.



Piękno natury



Po godzince jazdy dojeżdżam do Voss i przesiadam się do autobusu.



Super miejsce na zamieszkanie.



20 minut jazdy i wita nas zima, zamarznięte jezioro.



… kolejne 20 minut jazdy, tym razem jesień.



Dojeżdżamy do portu, mojego promu jeszcze nie ma, więc mam kilka chwil na zdjęcia.



Wikingowie to skandynawscy wojownicy­­­­­, którzy od VIII wieku podejmowali dalekie wyprawy o charakterze kupieckim, rabunkowym lub osadniczym.



Płynie nasz prom. Tutaj widać jak potężne są norweskie fiordy.



Płyniemy! Aż mnie ciarki przechodzą! Co za widoki!



Z tego co zauważyłem w całej Norwegii, także na statku, pełno było starszych turystów z Japonii. Trzeba podziękować polskiemu rządowi… Jak to jest, że Japończycy mogą sobie na starość pozwiedzać świat, a naszym dziadkom starcza tylko na leki i lekarzy?



Norway in nutshell!



Domek położony na zupełnym odludziu. Tam można się odizolować od świata i odpocząć!



Super miasteczko!



Szalupa ratunkowa



Fiordy są kanałami wodnymi, z których wzdłuż części wybrzeża morze głęboko wcina się w dzikie góry. Tam, gdzie kończą się równiny, strome zbocza opadają setki metrów w dół do morza, tworząc słynne na całym świecie norweskie fiordy.



#fiordy



#fiordy



#fiordy



#fiordy



Po dwóch godzinach rejsu docieram do Flåm, gdzie czeka na mnie pociąg do Myrdal.



Przykładowe ceny trolli w sklepie (gdy cenę w NOK podzielimy na pół, wychodzi mniej więcej cena w PLN)



Bardzo droga jest ręcznie robiona odzież, np. czapka za 150 PLN.



No to ruszamy do Myrdal.



Norweskie pociągi są czyste i punktualne, ale spodziewałem się czegoś lepszego.



Dojechaliśmy do Myrdal.
I znowu znaleźliśmy się w środku zimy!



A w Polsce śniegu brak…



Podsumowując całą wycieczkę, nie żałuję ani jednej wydanej korony, coś niesamowitego! Warto zobaczyć ten twór natury, którego nigdzie indziej na świecie się nie ma. Polecam tą trasę, którą wybrałem ja. Jest to najpopularniejsza wycieczka w Norwegii po fiordach.



Bergen to niesamowicie piękne miasto położone pomiędzy górami. Jest tylko jeden minus. Jeśli lubisz słońce, upał i bezchmurne niebo to nie jest miejsce dla Ciebie. W Bergen większość roku pada i rzadko występują pogodne dni, jest chłodno, ale znam ludzi, którzy właśnie taką pogodę kochają.

ZAPRASZAM NA MOJEGO BLOGA

Dodaj Komentarz