0
warsawreceiver 16 września 2019 19:02
Większość z nas, gdy pomyśli o Szwajcarii, przywołuje na myśl góry, śnieg i trasy zjazdowe. I słusznie. Jednak nie tylko tym ten kraj może się pochwalić. Myślę tu o architekturze kilku miast. Marzy nam się z żoną i córką przejazd koleją przez szwajcarskie Alpy do Mediolanu, więc gdy zdarzyła się okazja zwiedzić Bazyleę, która szczyci się swoją nowoczesną architekturą, czyli tym drugim aspektem Szwajcarii, to nie namyślaliśmy się długo i skorzystaliśmy z okazji. Trzydniowy citybreak w Bazylei postanowiliśmy wykorzystać także na wycieczkę Flixbusem do Lucerny i Zurychu.

Czytając różne opinie o Bazylei natrafiałem tylko i wyłącznie na informacje, że w tym mieście warto zwiedzić Starówkę i... w zasadzie nic poza tym. Postarałem się jednak poszukać nieco głębiej i dlatego dołożyłem jeszcze kilkanaście innych, moim zdaniem równie ciekawych, miejsc, które będę starał się pokazać. Nie wszystkie zaplanowane atrakcje udało nam się zwiedzić, ale tak to jest z planami, że zawsze muszą być korygowane na bieżąco, bo wypadnie coś nieprzewidzianego.

Bazylea w skrócie: trzecie co do wielkości miasto Szwajcarii (po Zurychu i Genewie). 170 tysięcy mieszkańców, czyli mniej więcej tyle ile Olsztyn. Albo trzy Zakopane. Główny szwajcarski ośrodek przemysłu farmaceutycznego, a światowy - chemicznego. To w laboratoriach Santosa (obecnie Novartis) Albert Hoffmann 16 listopada 1938 roku dokonał syntezy LSD. To w Bazylei 16 kwietnia 1943 podczas resyntezy wchłonął prawdopodobnie niewielką ilość substancji i zanim opuścił laboratorium poczuł, że wszystko wkoło faluje, trzy dni po zdarzeniu świadomie przyjął 250 µg LSD i tego właśnie dnia miał miejsce jego słynny powrót do domu na rowerze, tzw. Bicycle Day. :twisted:

Bazylea dołączyła do Konfederacji Szwajcarskiej w 1501 roku jako jedenasty kanton i była jedynym zaproszonym kantonem. Bogata i położona w strategicznym miejscu, a ziemie Konfederacji były przeludnione i ubogie w surowce naturalne, więc zdecydowała się dołączyć do Szwajcarii pod warunkiem, że będzie zwolniona z pomocy wojskowej dla innych kantonów. Bazylejski Ratusz stał się odtąd miejscem ważnych uchwał, a aż do XIX wieku Uniwersytet w Bazylei był jedyną uczelnią na terenie Szwajcarii. Dodajmy, że bazylejskie Stare Miasto jest jednym z najlepiej zachowanych średniowiecznych zespołów miejskich w Europie, a współczesna Bazylea jest siedzibą wielu firm architektonicznych.

Ruszamy. W czasie lotu dzieci się nudzą. Jednak dzięki temu mamy zdjęcia takich oto ciekawych obiektów:

Image

Image

Image

Image

Image

No to jesteśmy już w Bazylei i... coś nieoczekiwanego zdarzyło się już na lotnisku, ale o tym może za chwilę, bo parę słów wtrącę o samym porcie lotniczym jako że nie jest on typowy. Port ten to tak naprawdę EuroAirport Bazylea-Miluza-Fryburg, położony wcale nie w Szwajcarii, a na terenie Francji. Port powstał po II wojnie światowej i od początku ma status międzynarodowego (w sensie właścicielstwa oczywiście). Do samej Bazylei prowadzą 4 kilometry eksterytorialnej autostrady. Port jest podzielony na dwie części: francuską (unijną) i szwajcarską, gdzie obowiązują inne przepisy odpraw - Szwajcaria nie należy do strefy Schengen. Jednak już po kontroli można się swobodnie poruszać między dwoma częściami. Sam terminal jest kameralny, z bardzo ładnym patio zwanym Skyview Lounge, którego nie mieliśmy okazji obejrzeć, bowiem dostępny jest tylko dla pasażerów regularnych linii.

Image

Z lotniska do miasta prowadzi regularna linia autobusowa nr 50. I tylko ona. Około 20 minut, 6 czy 7 przystanków, co 10-15 minut całodobowo, odjeżdża spod terminala. Spokojnie więc udaliśmy się na przystanek. Odjazd za 2 minuty. Jeśli Szwajcarzy piszą, że za 2 minuty, to za 2 minuty, bo przecież ta legendarna szwajcarska punktualność. A tu mijają 2, mijają 12 i nic. Zero informacji. Ani be, ani me, ani kukuryku. Na wyświetlaczu zmieniają się tylko godziny odjazdów.

Po pół godzinie tłum zaczął falować. Część uszczęśliwiała taksówkarzy, część poszła w kierunku miasta. Jak wcześniej napisałem do Bazylei z lotniska są 4 kilometry - jeśli ktoś chce to może spokojnie dojść piechotą.

Image

Image

My nie zamierzaliśmy tego robić, wiedząc ile jeszcze w ciągu tego dnia mamy przed sobą pieszej wędrówki. Żona zasięgnęła języka w punkcie informacyjnym na lotnisku, gdzie dopiero dowiadywali się o co chodzi. Okazało się, że gdzieś jest zablokowany dojazd do lotniska, a że transport obsługuje tylko jedna linia... Resztę można sobie dośpiewać. Dojazd miał być odblokowany soon. Cóż było robić - usiedliśmy, zjedliśmy prowiant i czekaliśmy. Autobus przyjechał po godzinie. W tym czasie na wyświetlaczu nie było żadnej informacji, a taką informację o utrudnieniach w komunikacji widziałem nawet w rozmemłanych Atenach. Szwajcarska punktualność, szwajcarska solidność - na dzień dobry tyle mieliśmy po tych mitach.

Godzina to niby nic, ale podczas krótkich citybreaków nawet taka godzina może zaważyć na dalszych planach i spowodować, że czegoś nie zdążymy zwiedzić. Już po fakcie okazało się, że nam wypadł Ogród Botaniczny i Muzeum Historyczne.

Uff, jedziemy już do miasta. Może więc ten czas poświęcę na sprawę samego podejścia włodarzy Bazylei do turystów. Są bowiem dwa aspekty na które warto zwrócić uwagę. Pierwszy fakt jest taki, iż jakie jest podejście władz Bazylei do turystów można się dowiedzieć już w momencie odwiedzania strony internetowej. Okazuje się, że gdy wypełni się odpowiedni formularz to dostanie się gratisową przesyłkę z takimi broszurami jakie się zaznaczy. Przyznam, że pierwszy raz spotkałem się z taką możliwością. Sprawdziłem to zresztą w praktyce. Po kilku dniach list znalazł się w mojej skrzynce. Co ciekawe - w tym samym dniu zamówiłem przesyłkę w Polsce. Obydwa listy (i ta z Polski, i ze Szwajcarii) przyszły w tym samym dniu. :D

Image

Druga sprawa - jeśli się legalnie zameldujesz w Bazylei (czyli Airbnb odpada) to na czas pobytu dostaniesz za darmo kartę Basel Card, dzięki której mamy 50% zniżki na bilety do zoo, miejskiego teatru, na przejazd statkiem oraz całkowicie darmową komunikację publiczną (tramwaje, trolejbusy, autobusy, w tym dojazd z i na lotnisko) i dodatkowo hasło dostępowe do miejskiego wifi. Wyliczyliśmy, że dzięki Basel Card oszczędziliśmy na biletach około 250 PLN (3 dni, 3 osoby). To również moim zdaniem rzecz rzadko spotykana. Kartę dostaje się w hotelu przy zameldowaniu. Dojazd z lotniska do hotelu jest możliwy dzięki samemu potwierdzeniu rezerwacji.

Image

Z autobusu wysiadamy przed kolejowym dworcem głównym, czyli na Centralbahnplatz i udajemy się na Stare Miasto:

Image

Image

Po prawej stronie placu znajduje się siedziba szwajcarskiej poczty, utrzymana w industrialnym stylu:

Image

Image

Image

Image

Image

Naprzeciwko budynku poczty ulokował się pierwszy biurowiec BIS. Wieża o wysokości 69,5 m została zbudowana przez Martina Burckhardta w latach 1972-1977. BIS (ang. Bank for International Settlements) to Bank Rozrachunków Międzynarodowych, czyli najstarszy na świecie bank międzynarodowy. I bodaj najważniejszy, po Światowym. BIS więc to taki szczyt szczytów światowej bankowości, bank banków, centrala centrali. Jeżeli interesujesz się światową ekonomią, to jest to dla ciebie obowiązkowy punkt wizyty w Bazylei. A przy okazji architektura naprawdę światowej klasy:

Image

Image

Image

Image

Do Starego Miasta dochodzimy ulicą Gartenstrasse, przy której zauważyliśmy taki oto ciekawy budynek:

Image

Image


I doszliśmy do drugiej siedziby BIS, zbudowanej przez Mario Bottę, gdy stara siedziba przestała już wystarczać:

Image

Image

Image

Image

Zza węgła wychyla się Muzeum Historyczne w dawnym kościele Barfuesserkirche:

Image

Freie Strasse, najważniejszą ulicą handlową Bazylei, powoli dochodzimy do Starówki:

Image

Image

Image

Image

Image

Na obrzeżu Starówki, przy Rittergasse 4, znajduje się Murus Gallicus:

Image

Image

Bazylea powstała na terenie celtyckiej osady z I wieku p.n.e. Jakiś czas temu podczas prac archeologicznych odnaleziono fragmenty celtyckiego muru i nazwano je Murus Gallicus. Fragmenty muru są zabezpieczone szybą, wyeksponowane i dostępne dla każdego.

Image

Image

Image

Image

Starożytny mur jest położony o krok od najważniejszego kościoła w Bazylei, czyli katedry Münster:

Image

Basler Münster zbudowany został w latach 1019-1500, z czerwonego piaskowca. To nie tylko kościół. To właściwie cały kompleks. Obok kościoła głównego usytuowane są krużganki z tablicami nagrobnymi ważnych mieszkańców, których chowano tu od XVI do XIX wieku. Wśród epitafiów można znaleźć m.in płytę nagrobną szwajcarskiego matematyka Jakoba Bernoulliego:

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image


Dodaj Komentarz

Komentarze (4)

misiatek 17 września 2019 17:55 Odpowiedz
Fajna relacja i zabawne, bo wczoraj obszedłem miasto prawie dokładnie twoją trasą z pierwszego posta. :) Miasto nie jest ładne, ale faktycznie jest to sporo ciekawych miejsc.
michal89216 8 stycznia 2020 16:42 Odpowiedz
Nie wiem, czy coś się zmieniło, ale nie da się teraz kupić biletów na Flixbusa między Bazyleą a Zurychem albo Lucerną - można jedynie dojechać z lotniska w Bazylei do Zurychu. Wie ktoś może, czy to kwestia sezonu zimowego czy czegoś takiego? Bo na mapie połączeń wszystko jest normalnie, a jak wybiorę daną linię to pusto.
warsawreceiver 19 lutego 2020 09:22 Odpowiedz
Ja kupowałem on-line. Być może to rzeczywiście kwestia sezonowa, ten dojazd do Lucerny.
robus 21 lutego 2020 05:08 Odpowiedz
" Do samej Bazylei prowadzą 4 kilometry eksterytorialnej autostrady. Port jest podzielony na dwie części: francuską (unijną) i szwajcarską, gdzie obowiązują inne przepisy odpraw - Szwajcaria nie należy do strefy Schengen." Ależ jak najbardziej, Szwajcaria należy do strefy Schengen i to już od 2008 a lotniska od 2009