0
Pervusa 28 kwietnia 2015 16:29
Wspólnie z mężem od zawsze chcieliśmy podróżować, zdobywać doświadczenie w zawodzie w różnych miejscach, poznawać nowych ludzi i ich kulturę, znaleźć nasze miejsce na ziemi. Wiedzieliśmy, że po studiach wyjedziemy gdzieś za granice, na jakiś czas, może na stałe? Często zadawaliśmy sobie pytanie "gdzie?" W Niemczech byliśmy na wymianie podczas studiów – chcieliśmy spróbować czegoś innego, w Irlandii mamy rodzinę i już tam pracowaliśmy, w Anglii mamy znajomych, ale pogoda nam nie dopowiada..No to dokąd?
W listopadzie 2014 zabukowaliśmy bilety do Nowej Zelandii. Kierunek ->Warszawa ->Londyn ->Singapur - >Christchurch. 37 godzin w podróży. 26 godzin w samolocie. Najdłuższa podróż w moim życiu. Było warto!
Pobyt w Nowej Zelandii na początku miał być głównie spotkaniem rodzinnym. Starszy brat wraz z żoną wybrali się w podróż dookoła świata - więc po drodze zaplanowali, jako jeden z punktów podróży Nową Zelandię. Siostra przyleciała z Irlandii a młodszy brat i rodzice byli już na miejscu. To były nasze święta, wymarzone-wspólne i gorące. Po miesiącu każdy pojechał w swoją stronę, siostra na studia do Irlandii, brat z żoną w dalszą podróż, a my? My zostaliśmy na nieco dłużej. Na jak długo? Nie wiemy, bo codziennie to magiczne miejsce nas zaskakuje, intryguje, wciąga..chce się więcej..
Mamy nadzieję, że swoimi zdjęciami zabierzemy tu także Was - choć na chwilę.

Dodaj Komentarz